*Mario*
Podczas obiadu dostałem smsa, że Gosia się wybudziła, więc poinformowałem o tym państwa Reus i wybiegłem z restauracji. Chciałem jak najszybciej być przy mojej kruszynce. Z impetem wpadłem do szpitalnego holu, a potem do sali mojej drugiej połówki. Robert i Klaudia spojrzeli na mnie wystraszeni.
-Co? - zapytałem - Cześć kochanie - uśmiechnąłem się szeroko i podszedłem do łóżka.
-Kim pan jest? - spojrzała na mnie wielkimi oczami. - Znamy się?
-Jestem Twoim mężem - odpowiedziałem zdziwiony.
-Nie proszę pana, ja nie jestem w związku małżeńskim.
-Zapewniam Cię, że jesteś i to już od pół roku.
-Musiała zajść jakaś pomyłka - spojrzała na mnie zimnym wzrokiem, a potem całą uwagę skupiła na oknie. - Klaudia mogłabyś powiedzieć temu Panu, że ma opuścić moją salę?
-Oczywiście kochana - szatynka rozłożyła bezradnie ręce i biorąc mnie pod ramię wyprowadziła na korytarz.
-Nic z tego nie rozumiem - pokiwałem głową - Ona pamięta tylko Ciebie?
-Tak. Idź do domu, przynieś wasze wspólne zdjęcia i pamiątki, kup jej ulubione kwiaty. Może wtedy coś w niej drgnie. Ja postaram się z nią porozmawiać na twój temat.
-Dobrze, do później - pożegnałem się i ruszyłem do mieszkania. Muszę znaleźć jakiś sposób na to żeby sobie wszystko przypomniała, a jeśli nie to zrobię wszystko, aby kolejny raz mnie pokochała.
*Kilka godzin później*
*Gosia.
Robert i Klaudia już poszli, a w mojej sali od pewnego czasu słychać było tylko dźwięki dobiegające z ulicy. Strasznie się nudziłam, ale nie wiedziałam co mogłabym robić. W tej samej chwili drzwi do sali uchyliły się i wszedł ten brunet, który był tutaj rano i twierdził, że jest moim mężem. Jedyne co pamiętam z mojego 'poprzedniego życia' to Klaudia. Nie wiem dlaczego tak się stało, ale mam nadzieję, że sobie wszystko przypomnę. Wracając do tego tajemniczego mężczyzny - wniósł do sali ogromny bukiet czerwonych róż i jakąś papierową torbę. Kwiaty ustawił na szafce i usiadł przy moim łóżku.
-Mogę Ci coś pokazać? - odezwał się wreszcie i podał mi torbę.
-Jasne - z zaciekawieniem ją wzięłam i zaczęłam wyjmować znajdujące się w niej przedmioty. - To my? - zapytałam pokazując mu plik zdjęć.
-Tak. To jest zdjęcie z naszych pierwszych wakacji, tutaj z zaręczyn i ślubu, no i z boiska. A tutaj kochanie Ty w swojej pracy - uśmiechnął się.
-Gdzie ja pracuję? - skoro nic nie pamiętam to może chociaż zadając pytania się czegoś dowiem. Co mi szkodzi zrobić mały wywiad?
-Jesteś psychologiem w Bayernie Monachium a ja jestem zawodnikiem tego klubu.
-Więc twój zawód to piłkarz.... - zawiesiłam głos - A jak się poznaliśmy?
-To było wtedy, gdy ja grałem jeszcze w Borussi Dortmund. Muszę w tym miejscu dodać, że twoim tatą jest Juergen Klopp. Często przychodziłaś na treningi i jakoś tak od razu między nami zaiskrzyło. Znaczy najpierw byłaś w związku z Marco Reusem, ale on Cię zdradził i poślubił inną kobietę, a Ty zostałaś moją żoną. Ot cała historia - gdy mówił uśmiech nie znikał z jego twarzy.
-Mhm - powiedziałam - Niestety nic nie pamiętam, jedyną osobą jest Klaudia... Przepraszam - spuściłam głowę.
-Jestem pewny, że niedługo wszystko wróci - wstał i przytulił mnie. Poczułam ciepło i miłość bijącą z tego gestu - Kocham Cię - szepnął i złożył na moich ustach pocałunek. Początkowo byłam zaskoczona, ale odwzajemniłam go. - To może na dzisiaj wystarczy na dzisiaj tych wspomnień i ja już pójdę.
-Nie odchodź, proszę - przytrzymałam jego dłoń - poopowiadaj jeszcze coś. Nie chcę znowu zostać sama na nie wiadomo ile.
-No dobrze - usiadł na moim łóżku i objął ramieniem.
Około 20:30 niestety musiał zbierać się do domu obiecał jednak, że wróci skoro świt. Pożegnałam go z nieukrywanym żalem i postanowiłam położyć się spać. Nadal nic nie pamiętam, ale ten cały Mario coraz bardziej mi się podoba.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! :) Urodzinowy rozdzialik! :) Mam dzisiaj urodziny, mega dobry humor i specjalnie dla Was dodaję post wcześniej :) Mam nadzieję, że się podoba :p
Ps. Rozdział pisany podczas słuchania płyty, którą dostałam wczoraj w prezencie :)
-Zapewniam Cię, że jesteś i to już od pół roku.
-Musiała zajść jakaś pomyłka - spojrzała na mnie zimnym wzrokiem, a potem całą uwagę skupiła na oknie. - Klaudia mogłabyś powiedzieć temu Panu, że ma opuścić moją salę?
-Oczywiście kochana - szatynka rozłożyła bezradnie ręce i biorąc mnie pod ramię wyprowadziła na korytarz.
-Nic z tego nie rozumiem - pokiwałem głową - Ona pamięta tylko Ciebie?
-Tak. Idź do domu, przynieś wasze wspólne zdjęcia i pamiątki, kup jej ulubione kwiaty. Może wtedy coś w niej drgnie. Ja postaram się z nią porozmawiać na twój temat.
-Dobrze, do później - pożegnałem się i ruszyłem do mieszkania. Muszę znaleźć jakiś sposób na to żeby sobie wszystko przypomniała, a jeśli nie to zrobię wszystko, aby kolejny raz mnie pokochała.
*Kilka godzin później*
*Gosia.
Robert i Klaudia już poszli, a w mojej sali od pewnego czasu słychać było tylko dźwięki dobiegające z ulicy. Strasznie się nudziłam, ale nie wiedziałam co mogłabym robić. W tej samej chwili drzwi do sali uchyliły się i wszedł ten brunet, który był tutaj rano i twierdził, że jest moim mężem. Jedyne co pamiętam z mojego 'poprzedniego życia' to Klaudia. Nie wiem dlaczego tak się stało, ale mam nadzieję, że sobie wszystko przypomnę. Wracając do tego tajemniczego mężczyzny - wniósł do sali ogromny bukiet czerwonych róż i jakąś papierową torbę. Kwiaty ustawił na szafce i usiadł przy moim łóżku.
-Mogę Ci coś pokazać? - odezwał się wreszcie i podał mi torbę.
-Jasne - z zaciekawieniem ją wzięłam i zaczęłam wyjmować znajdujące się w niej przedmioty. - To my? - zapytałam pokazując mu plik zdjęć.
-Tak. To jest zdjęcie z naszych pierwszych wakacji, tutaj z zaręczyn i ślubu, no i z boiska. A tutaj kochanie Ty w swojej pracy - uśmiechnął się.
-Gdzie ja pracuję? - skoro nic nie pamiętam to może chociaż zadając pytania się czegoś dowiem. Co mi szkodzi zrobić mały wywiad?
-Jesteś psychologiem w Bayernie Monachium a ja jestem zawodnikiem tego klubu.
-Więc twój zawód to piłkarz.... - zawiesiłam głos - A jak się poznaliśmy?
-To było wtedy, gdy ja grałem jeszcze w Borussi Dortmund. Muszę w tym miejscu dodać, że twoim tatą jest Juergen Klopp. Często przychodziłaś na treningi i jakoś tak od razu między nami zaiskrzyło. Znaczy najpierw byłaś w związku z Marco Reusem, ale on Cię zdradził i poślubił inną kobietę, a Ty zostałaś moją żoną. Ot cała historia - gdy mówił uśmiech nie znikał z jego twarzy.
-Mhm - powiedziałam - Niestety nic nie pamiętam, jedyną osobą jest Klaudia... Przepraszam - spuściłam głowę.
-Jestem pewny, że niedługo wszystko wróci - wstał i przytulił mnie. Poczułam ciepło i miłość bijącą z tego gestu - Kocham Cię - szepnął i złożył na moich ustach pocałunek. Początkowo byłam zaskoczona, ale odwzajemniłam go. - To może na dzisiaj wystarczy na dzisiaj tych wspomnień i ja już pójdę.
-Nie odchodź, proszę - przytrzymałam jego dłoń - poopowiadaj jeszcze coś. Nie chcę znowu zostać sama na nie wiadomo ile.
-No dobrze - usiadł na moim łóżku i objął ramieniem.
Około 20:30 niestety musiał zbierać się do domu obiecał jednak, że wróci skoro świt. Pożegnałam go z nieukrywanym żalem i postanowiłam położyć się spać. Nadal nic nie pamiętam, ale ten cały Mario coraz bardziej mi się podoba.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! :) Urodzinowy rozdzialik! :) Mam dzisiaj urodziny, mega dobry humor i specjalnie dla Was dodaję post wcześniej :) Mam nadzieję, że się podoba :p
Ps. Rozdział pisany podczas słuchania płyty, którą dostałam wczoraj w prezencie :)